Nie mogłam się oprzeć. Chyba zgodzicie się ze mną .
Nie są to może olbrzymie zakupy ,ale takie maleństwa ( wyszperane ) najbardziej mnie cieszą .
Zwłaszcza że nie obciążyły mocno mojego budżetu ( 12 zł. za wszystko to chyba nie drogo????)
Zaraz po powrocie do domu rzucam wszystko i pierwsze co to szukam miejsca na moje nowości .
Oczywiście już w momencie zakupu planuje gdzie co ma stanąć ( często jednak zmieniają miejsce )
W planach ( już dawno) była doniczka ( kwiatek -wariatek od Moni) .Poszukiwania trwały dość długo ( żadna nie zauroczyła mnie specjalnie ) aż do wczoraj . Stała taka sierotka ( była jeszcze beżowo-szara ,trzeba było kupić .....) i czekała na mnie . Złapałam mocno i nie oddałam jej już nikomu . Taką sobie wymyśliłam i taką MAM !!!!. Kwiatek został zaraz przesadzony i rośnie teraz sobie szczęśliwie.
Wynalazłam jeszcze maleńki świecznik ( ale jakże uroczy ) i coś jakby wazonik .Od razu wiedziałam dla kogo go wezmę . Czeka teraz na nową właścicielkę ( moją Elunię )
Wcześniejszy zakup jakże piękny- filiżanka i talerzyk ( znanej i dobrej firmy - znowu mi się udało ) Kawa jest wtedy wyjątkowo smaczna !.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz